Styczeń dobiegł końca. Miesiąc w którym mogliśmy cieszyć się sporą ilością białego puchu, który okrył powierzchnie ziemi. Ileż frajdy sprawiło nam ta biel … szaleństw nie było widać końca. Lenka, gdy tylko korzystaliśmy z uroków zimy, nie zamierzała wracać do domu, co w efekcie przyczyniło się do przemrożonych stóp (nie Lenki a moich :)). Nie jestem tak ruchliwa jak moje dziecko i stąd szybciej robiło się zimniej. Sanki w ciągłym ruchu, tak jak nasze dziecko, które ślizgało się, chodziło na kolanach po śniegu, korzystało z każdej okazji by poszaleć i wykorzystać w pełni zimowy klimat.
Niestety piękne uroki zimy skończyły się tak szybko jak się pojawiły i teraz zamiast zimy mamy wiosnę za oknem. Mam cichą nadzieję, że za dwa tygodnie, gdy dzieci w naszym województwie rozpoczną ferie zimowe, śnieg pojawi się i ponownie będziemy mogli cieszyć się tą bielą.
Tyle śniegu to ja już dawno nie widziałam. U nas na Zagłębiu było go bardzo mało. U nas też ferie są od połowy lutego, może coś posypie; -)
Trzymam kciuki by posypało, i byście mieli okazję nacieszyć się śniegiem tej zimy 🙂
Życzę Wam tyle śniegu na ferie 🙂 u nas brak i raczej nie będzie tego białego puchu 🙂
Dziękuję 🙂
buziaczki :*
Świetne zdjęcia! Bałwan pierwsza klasa, a właściwie dwa bałwany 🙂 No i faktycznie zima nas w tym roku nie rozpieszcza, a szkoda bo chcemy na sanki 🙁
Nas rozpieściła zaledwie przez tydzień. Cieszę się, że nie chorowaliśmy w tym czasie i nacieszyliśmy się tą krótką zimą 🙂
U Was sporo tego sniegu było, a tutaj? Ledwo droga zakryta 🙁 Piękne zdjęcia!
Dziękuję 🙂 Pogoda jest tak zmienna, także możliwie że jeszcze nacieszycie się śniegiem.
pozdrawiam
piękna biała i puchowa zima, a bałwanek elegant, szalem opasany 🙂
piękna zima, dawno takiej nie było 🙂
U nas śnieg był dosłlownie kilka dni. Niestety Oli był wtedy chory, więc nic z niego nie skorzystaliśmy. :/