W poniedziałek pierwszy raz po okresie ferii poszła do przedszkola, a po powrocie do domu ….
zaczęło się od gorączki początkowo powyżej 38 stopni, a później dochodziło już nawet do 39 stopni, było to o tyle dziwne że jakichś większych objawów nie miała poza tą cholerną gorączką, która pojawiała się i po zażyciu środków przeciwgorączkowych znikała. Sądziłam, że to takie jednodniowe gorączkowanie, ale zaniepokoiłam się kiedy w środę gorączka w dalszym ciągu się utrzymywała.
Po wizycie u pediatry za dużo się nie dowiedziałam, ale otrzymałyśmy skierowanie na badanie moczu i tutaj o dziwo kolejnego dnia okazało się, że mamy do czynienia z zapaleniem dróg moczowych. Co! myślałam sobie – zapalenie dróg moczowych – jak?, kiedy? wtf!
Na szczęście po podaniu odpowiednich środków dolegliwości ustąpiły 🙂 i dowiedziałam się trochę o dolegliwościach młodej.
Po tych przeżyciach w piątkowy wieczór nasze humory poprawiła Pati, ciocia którą Lena wprost przeuwielbia , a o tym co porabiały nie będę opisywać bo idealnie przestawiają zdjęcia 🙂
Róż na powiekach <3
Świetna ciocia 🙂
róż to ulubiony kolor Lenki 🙂
oj tak najwspanialsza ciocia pod słońcem 🙂
taka ciocia to skarb 🙂
buziak
PS muszę coś pokombinować bo mam problem z normalnym pisaniem komentarzy u ciebie 🙁
bo fantazja jest od tego:-)
taka ciocia to skarb 🙂
nie ma jak ciocia 😉 to musiała być świetna zabawa 😉
zdolności do wykonywania makijażu to szczerze przyznam, nie wiem po kim odziedziczyła… 🙂
a ze zdrówkiem już wszystko w porządku, na szczęście obyło się bez antybiotykoterapii;
pozdrawiam
Lena w towarzystwie najwspanialszej cioci zawsze cudownie spędza czas 🙂
Po mamie albo po cioci 😉
U Natalki zapalenie dróg moczowych skończyło się szpitalem ;(
Do tej pory przeżywa każdą wizytę u lekarza..
O, ale fajna zabawa w malowanie ;))
Piękne zdjęcia ! 🙂
Ale się u Was działo!! Dobrze, że już Lenka wyleczona 🙂